poniedziałek, 30 czerwca 2014

10.


W sobotę udało nam się wstać rano i pojechać na Targ Śniadaniowy
Jest to inicjatywa łącząca eko jedzenie, zakupy u lokalnych producentów i spędzenie leniwego poranka na łonie natury. Jak dla mnie - idealne połączenie!


Sama pojechałam na targ już po śniadaniu w domu, ale był to czas na drugie śniadanie! Tak więc zjadłam pyszne tapas, napiłam się fit smoothie i po raz pierwszy w życiu spróbowałam baklavy! 
Kupiliśmy też owoce i warzywa, pieczywo, miód i pyszne, wędzone ryby.


 Inicjatywę takich targów będę zawsze i wszędzie wspierać, bo propagowanie idei ekologicznego jedzenia, wspieranie lokalnych producentów i co najważniejsze rozwój relacji międzyludzkich to bardzo ważne argumenty. A wszyscy lubimy pyszne jedzenie i dzielenie się doznaniami z innymi! 

Garść info: Targ Śniadaniowy odbywa się w Sopocie w każdą sobotę w parku tuż przy Urzędzie Miasta (Skwer Arkadiusza Rybickiego) w godzinach od 8 do 16. 
Z mojego doświadczenia radzę być wcześniej, bo pyszności się szybko rozchodzą!  


piątek, 27 czerwca 2014

9.


Żeby zmienić jakość swojego życia, kilka miesięcy temu zmieniłam dietę. Zmiany były stopniowe, ale trwają do dziś. Dopiero dwa miesiące temu poszłam do dietetyka i poprosiłam o ułożenie diety dla mnie. Diety na pozbycie się kilku kilogramów i poprawienie tych nawyków żywieniowych, które prosiły się o zmiany.

Zmian było w sumie niewiele, ale kilka z nich było ciężkich do wprowadzenia w życie..

1. Pozbycie się słodyczy i cukru z diety. Do tej pory są chwile kiedy walczę ze sobą i niestety czasem przegrywam.. Te ciasteczka i czekoladki. Ale zupełnie wyeliminowałam cukier - na początku herbata bez cukru była dla mnie wstrętna, ale teraz już tylko taką piję. 
2. Picie wody. Mam ten problem, że nie czuję pragnienia. Lubiłam pić colę, bo zastępowała mi kawę, której nie pijam. Lubiłam "soki", bo są smaczne. A nienawidziłam wody za brak smaku i nijakość. Na początku zaczęłam się zmuszać do picia wody, teraz tylko i wyłącznie ją piję. Żeby dodać jej  trochę smaku dodaję truskawki, cytrynę, miętę, pomarańcze czy ogórka. Wtedy jest smacznie i zdrowo!
3. Wyeliminowanie białego pieczywa. Z tym miałam najmniejszy problem, bo bardzo lubię pieczywo razowe - orkiszowe, żytnie. Ale na śniadanie świeże bułeczki z piekarni.. marzenie. Kwestia to znalezienie takiego pieczywa razowego, jakie Tobie najbardziej smakuje. Najważniejsze jest żeby znaleźć pieczywo robione naprawdę z mąki razowej, nie karmelizowane i sztucznie barwione.

Teraz, po wprowadzeniu kilku zmian, czuję się świetnie, mam więcej energii, moja skóra jest ładniejsza i co najważniejsze: CHUDNĘ!


Na zdjęciach są potrawy, które są zgodne z moją dietą i niskokaloryczne. Niedługo dodam przepisy na smaczne i dietetyczne potrawy!

środa, 25 czerwca 2014

8.



Codziennie, jak tylko czas pozwoli, przeglądam instagram, facebook i inne strony z fit motywacją. Bo każdy, kto podjął kroki by zmienić swoje życie na lepsze i siebie na lepszą wersję potrzebuje tzw. "kopa".

Moim pierwszym i najważniejszym motywatorem jest mój mężczyzna. Bo to właśnie jemu chcę się podobać najbardziej i to z nim najczęściej rywalizuję w kilku dyscyplinach życia. Motywują mnie także inne osoby-rodzina, moja trenerka, przyjaciele i dietetyk. A to wszystko sprawia, że chcę więcej, bardziej, lepiej. 

Żeby zmotywować samą siebie i móc się rozliczyć każdego tygodnia przygotowuję plan fitness na cały tydzień. Każdy tydzień jest inny, bo staram się o urozmaicenie, ale też są aktywności, które się powtarzają i są stałe w moim grafiku. Najczęściej w grafiku mam zumbę (bo kocham moje instruktorki i samą zumbę za energię!) i jest to przynajmniej 2 razy w tygodniu, bieganie - 2 razy w tygodniu po 5 kilometrów i rolki. Innymi aktywnościami, zarezerwowanymi na gorszą pogodę lub chęć odejścia od rutyny to siłownia - zajęcia pilatesu, joga, fit ball czy sztangi lub ćwiczenia na sprzęcie w siłowni. Kilkukrotnie korzystałam z zajęć z indywidualnym trenerem i teraz wiem co i jak. 


A poniżej kilka obrazków, które wiszą u mnie w pracy i motywują mnie do codziennego doskonalenia siebie!







wszystkie zdjęcia pochodzą z tumblr.com

wtorek, 24 czerwca 2014

7.


Nie ma nic lepszego niż aktywność fizyczna! Endorfiny!

Nawet jak jestem zmęczona, zła czy zwyczajnie jest nie mój dzień, zmuszam się do aktywności i później jest lepiej, lepiej się śpi, patrzy na problemy i znoje.

Niecały miesiąc temu zaczęłam dietę, przygotowaną przez dietetyka. Żadne Chodakowskie, super ekstra książki czy internet - to właśnie dieta przepisana nam przez dietetyka, dostosowana do naszego stanu zdrowia, do tego co lubimy i naszych oczekiwań - to jest to!

Efekty są: te widoczne tylko dla mnie i te, które widzą inni. Ale o tym niedługo..