poniedziałek, 3 listopada 2014

25. pogodzić role sportowca i kobiety

fot. ESPN

Najpierw jesteśmy człowiekiem, dopiero później specjalistą, żoną, matką, sportowcem. Dlatego trzeba znaleźć między tymi różnymi rolami kompromis.
Jak pogodzić tak różne role jak kobieta i sportowiec? Jak nie wybiegać z siebie kobiety?

Po pierwsze: Nawet na siłowni pamiętajmy, że jesteśmy kobietami! Nie musimy iść tam w pełnym makijażu, ale drobno podkreślone oczy nikomu jeszcze nie zaszkodziły. Tak samo jak możemy przemycić kobiecość w naszym stroju - niech luźne bluzy zostaną w domu!
Oczywiście w tym wszystkim trzeba mieć umiar, bo nie chcemy przecież wyglądać jak lalki barbie? ;)

Po siłowni zamiast w dresy i adidasy, przebierzmy się w bardziej kobiece ubrania. Ja wiem, że wygodnie jest ubrać się w dres i bluzę i szybko wsiąść do auta. Ale przecież dużo lepiej się czujemy jak wyglądamy dobrze! :) I gwarantuję wam, że jak na naszych nogach pojawią się szpilki, nasze wyrzeźbione łydki, wypracowana pupa i ciężko wyćwiczone uda będą wyglądały jeszcze lepiej, będą pięknie podkreślone!

Dla mnie dłonie i stopy są bardzo ważne, są jakby wizytówką człowieka. Jako, że ćwiczę bardzo dużo, nie lubię mieć długich paznokci. Ale za to cenię wypielęgnowane dłonie! Nawet jeśli paznokcie nosimy krótkie, mogą one wyglądać elegancko i kobieco. Po pierwsze: nie obgryzajmy paznokci i skórek! Po drugie (starajmy się chociaż!) mieć zawsze perfekcyjny manicure. Mówimy nie wytartym i odpadającym lakierom - dłonie wyglądają wtedy bardzo niechlujnie. Wszystkim polecam manicure hybrydowy - przez około dwa tygodnie mamy idealnie pomalowane paznokcie, bez odprysków!
Stopy biegacza są zawsze zmęczone, czasem opuchnięte, poobcierane. Taka bolesna prawda. Ale wystarczy wymoczyć nogi w wodzie z solą, zrobić pedicure i pomalować paznokcie, wtedy stopy dużo zyskują na wyglądzie. Ja osobiście uwielbiam czerwone paznokcie u stóp (chyba nie jestem sama?). Przy kolorowych paznokciach u stóp nawet bardzo zmęczona noga wygląda lepiej..

I ostatni punkt: pielęgnujmy nasze ciało. Balsam do ciała, depilacja, fryzjer, masaż.. Dzięki temu zmęczenie potreningowe znika i jesteśmy pięknymi, szczęśliwymi kobietami!

fot. ESPN

piątek, 31 października 2014

24. spadek formy


Niestety złapało mnie jakieś wstrętne choróbsko. Wczoraj byłam aż u laryngologa, bo rozbolało mnie ucho, a bieg na 11 listopada już blisko. Całe szczęście nic złego i poważnego się nie dzieje. Przewiało mnie i delikatnie się przyziębiłam. Nauczka dla mnie - czapkę trzeba nosić nie tylko na codzień, przy bieganiu też!
Teraz czas na leczenie i przymusowy odpoczynek.

Całe szczęście ciepła hebrata z malinami, książka i łóżko działają cuda!
Teoretycznie odpoczywam, ale myślami jestem na treningach!

środa, 29 października 2014

23. fit lunch - pieczone jabłko


Dziś zapraszam was do kuchni.
Staram się urozmaicać swoje posiłki, wymyślać co chwila coś nowego.. i oto mój kuchenny eksperyment! Powiem szczerze, że jak jabłka siedziały już w piekarniku, to po mieszkaniu rozszedł się obłędny zapach cynamonu. także.. boże narodzenie mode on.

Robiłam dwie wersje jabłek: z twarożkiem, jabłkiem i żurawiną oraz z twarożkiem, jabłkiem i płatkami owsianymi. Obie wersje mają w sobie miód i cynamon.

składniki (jedna porcja):
średnie jabłko
40g półtłustego sera twarogowego
łyżka miodu naturalnego
cynamon

wersja z żurawiną: 
łyżka suszonej żurawiny

wersja z płatkami owsianymi:
łyżka płatków owsianych

Jabłka przekroiłam na pół i wydrążyłam. Do twarogu dodaję miód, cząstki miąższu jabłka, żurawinę/płatki owsiane i cynamon, wszystko dokładnie mieszam. Jabłka nadziewam przygotowaną mieszanką, posypuję cynamonem i zapiekam (20/30 minut, 180*C).

Jedna porcja pieczonego jabłka to około 180 kcal i uwaga - aż 8g białka!